Papryczki i po papryczkach

Stary koń i się wybrał na koncert. Ale nie żałuję 🙂 Koncert fantastyczny. W pełni zadowolony, ‘nasłuchany’ muzyki, trochę ‘poskakany’.
Oczywiście można trochę ponarzekać, że krótki (trochę racji), że za mało przebojów (widać było, kto zna które płyty – większość oczekiwała utworów z ostatnich 3 płyt), że za mało starych kawałków (trochę racja, no ale czy nie oznacza to, że zespół się rozwija), że za dużo improwizacji (oj, tu się nie zgodzę – ostatni kawałek instrumentalistów był genialny! )
Obiecałem sobie, że jak się pojawią w Polsce to mus i pójdę, bez względu na wiek 🙂 Pozdrawiam wszystkich, którzy bawili się na koncercie – super atmosfera, ludzie i pełna kultura.

Oczywiście obowiązkowe zdjęcie: