Wybory USA oraz społeczeństwo obywatelskie

 W poprzednich latach, w przypadku wyborów prezydenckich w USA moje wrażenia były głównie nacechowane podziwem nad sztucznością i komercjalizacją tych metod. Wybory jawiły mi się jako niekończący się festiwal przygotowywanych przez specjalistów od PR szopek.
 W tym roku jeśli popatrzyłbym tylko na spoty telewizyjne nie zmieniłbym swojego zdania. Jednak od jakiegoś czasu czytuję dość dużo blogów (zwłaszcza Open Source’owych planet). Co mnie uderzyło to bardzo duża aktywność w niej ludzi do wspierania tego czy owego polityka. Głównie dotyczy to Demokratów i walki Hillary Clinton z Barakiem Obama. W przypadku prawyborów odbywały się gorące dyskusje, informacje na żywo z poszczególnych konwentów partii itp. Zaangażowanie, rzeczywista chęć udziału w procesie wyboru nowego prezydenta jest dla mnie obecnie czymś co rzeczywiście podziwiam.
Nasz kraj jest na początku takiej demokratycznej drogi i kolejne wybory różnią się tym co więcej wyda się na reklamę w telewizji. Możliwe, że się to zmienia vide ostatnie wybory, gdzie autentycznie widać było zaangażowanie się w określoną linię polityczną niż smętne oczekiwanie na “a nie mówiłem”. Oczywiście jest to tylko pierwsza jaskółka, ale mam nadzieję że nie ostatnia.

PS. Wczoraj przeczytałem artykuł o informatyzacji naszego sejmu. M.in. będzie można śledzić historię interesującej nas ustawy. O to mi chodziło ! W końcu skoro płacę na naszych przedstawicieli w sejmie to mam prawo wymagać. Nie interesują mnie kolejne dyskusje czy orzełek ma być w koronie czy bez i kto kogo 30 lat temu podsłuchiwał. Mnie interesuje głównie to co jest teraz i w przyszłości.